Ogrol Sielinko - Zenit Wytomyśl 0-0
W meczu 7. Kolejki rozgrywek Ogrol Sielinko podejmował Zenit Wytomyśl. Wysokie zwycięstwa drużyny gości we wcześniejszych meczach sprawiały, że niedzielne spotkanie zapowiadało się jako jeden z najtrudniejszych pojedynków bordowo-zielonych w rundzie jesiennej. Dodatkowo LKS przystępował do meczu osłabiony brakiem trzech ważnych zawodników: Damiana Dybionki, Tomasza Jarocha i Marcina Perza.
Od pierwszych minut spotkania gra nie
układała się po myśli piłkarzy z Sielinka, którzy często
tracili piłkę po kilku podaniach, co otwierało przed zawodnikami
Zenita szansę do kontrataku. Taktyka przyjezdnych opierała się
głównie na długich podaniach z własnej strefy obronnej a
następnie walce o piłkę na połowie Ogrolu. Po jednej z akcji
ofensywnych gości w polu karnym Ogrolu doszło do starcia Kuby
Dembiny z napastnikiem Zenita, ale w kontrowersyjnej sytuacji arbiter
nie zdecydował się na podyktowanie ,,jedenastki” i wyrzucenie z
boiska obrońcy gospodarzy. Chwilę później przyjezdni ponownie
byli bliscy objęcia prowadzenia, gdy zawodnik z Wytomyśla doszedł
do wychodzącej na aut bramkowy piłki i głową skierował ją w
kierunku bramki Przemysława Klaczyka; drużynę z Sielinka uratował
słupek i dobra interwencja bramkarza, który uprzedził czekającego
na dobitkę napastnika gości. Sytuacje bramkowe stwarzali także
bordowo-zieloni; najpierw zza pola karnego golkeapera gości próbował
pokonać Paweł Adamek, a kilka minut później po dośrodkowaniu z
rzutu rożnego bliski skierowania piłki do bramki był Mariusz
Karaś. Przez większą część pierwszej części spotkania
podopieczni Artura Nowaka nie potrafili jednak znaleźć pomysłu na
dobrze zorganizowanych w obronie rywali, a wynik remisowy można było
uznać za korzystny dla miejscowych.
W drugiej połowie
spotkania piłkarze z Sielinka dłużej utrzymywali się przy piłce,
ale ciągle musieli uważać na niezwykle groźne ataki przyjezdnych.
Jedna z takich akcji mogła zakończyć się golem dla gości, gdy po
wstrzeleniu piłki w pole karne Ogrolu i interwencji wybijającego
piłkę Kuby Dembiny piłki zatrzymała się na siatce, tuż nad
bramką naszej drużyny. Kilka minut później goście mieli
wymarzoną sytuację na objęcie prowadzenia, ale w sytuacji sam na
sam z Przemysławem Klaczykiem napastnik rywali strzelił obok
bramki, spodziewając się sygnalizacji o spalonym, którego według
arbitra nie było. Niebezpiecznie pod bramką miejscowych było
również po jednym z dośrodkowań ze stałych fragmentów gry,
kiedy to bordowo-zielonych przed stratą bramki uratowała udana
interwencja Przemysława Klaczyka i poprzeczka. Bramkarz z Sielinka
rozgrywał w niedzielę bardzo dobre spotkanie, zaliczając kilka
świetnych interwencji zarówno przy stałych fragmentach gry, jak i
przy strzałach z dystansu zawodników rywali. W końcówce spotkania
rywale wyraźnie opadli z sił i na boisku zaznaczyła się przewaga
Ogrolu, który także mógł przechylić szalę zwycięstwa na swoją
korzyść. Piłkarze z Sielinka często próbowali strzałów z
dalszej odległości, ale w tym meczu nie stwarzały one żadnego
zagrożenia dla bramki przeciwnika. Świetną szansę na zdobycie
decydującej bramki miał Wojtek Ziółkowski, ale w sytuacji sam na
sam bramkarz z Wytomyśla wyczuł jego intencje i zdołał obronić
strzał po ziemi pomocnika gospodarzy. Kilka minut później Tomek
Dominiak zagrał prostopadłą piłkę do wychodzącego na czystą
pozycję Łukasza Kąkola, ale podanie okazało się minimalnie za
mocne, przez co z interwencją zdążył golkeaper Wytomyślan. W
końcówce spotkania piłkarze LKS-u kilka razy groźnie
dośrodkowywali w pole karne rywali, ale za każdym razem goście
zdołali zażegnać niebezpieczeństwo pod własną bramką.
Ostatecznie mecz zakończył się
sprawiedliwym remisem 0:0, dzięki czemu Ogrol zachował w ligowej
tabeli 3 pkt. przewagi nad niedzielnym rywalem, ale jednocześnie dał
się dogonić drużynom z Bolewic i Jabłonnej. W następnej kolejce
czeka nas wyjazdowe spotkanie z TS 05 Nowy Tomysl.
Skład: Przemysław Klaczyk – Łukasz Leksowski, Mariusz Karaś, Jakub Dembina, Marek Czekała – Wojciech Paluch (46' Michał Karaś), Wojciech Ziółkowski – Paweł Adamek, Tomasz Dominiak, Michał Mądroszyk – Łukasz Kąkol.